sobota, 19 września 2015

Stare zestawy Schleich

Jak pisałam w poprzednim poście konkurs mam już przygotowany, post napisany, ale nie było komentarzy pod postem, więc jak pisałam, na razie konkurs poczeka, bo po co robić konkurs jak nikt go nie przeczyta i nikt nie weźmie udziału.
A teraz wróćmy do tematu postu :)
Niedawno natrafiłam na pintereście na zdjęcia niesamowitych zestawów, zaczęłam szukać i znalazłam na oficjalnej stronie Schleich podstronę "Collectors items". Nie do końca rozumiem o co w niej chodzi, bo jest tam część figurek z różnych lat, także te już wycofane. Wracając do zestawów. Bardzo nie podobają mi się ogłowia i siodła które produkuje aktualnie Schleich, wiem że są one zrobione dla dzieci, do zabawy, więc muszą być dość grube by można je zakładać na wiele koni. Ale znalazłam stare zestawy w których nie można było zdjąć z konia ogłowia, siodła, ani (tak podejrzewam) nawet jeźdźca. Są one zrobione dużo delikatniej i prezentują się wspaniale.


Na ten trafiłam jako pierwszy, jest to zestaw wyścigowy (42027). Koń ma na głowie skórzane ogłowie, krótkie wodze, do tego specjalne wyścigowe siodło i czaprak z numerem. Dżokej jest drobnej budowy, ubrany w kolorowy strój. Wszystko jest ładnie wyrzeźbione i delikatne, w porównaniu z ciężkimi zestawami do zdejmowania z konia.Koń ma cudnie dynamiczną, rozciągniętą pozę galopu. Dodatkowo w zestawie jest trawiasta podstawka, bo koń sam nie stoi. Myślę że jak go kiedyś dorwę to do zdjęć stworzę niewidoczny stelaż :)
Zestaw do ujeżdżenia (42035) przedstawia konia podczas wykonywania figury konkursowej, przednia noga jest ładnie wyciągnięta, a tylne krzyżują się. Jedyne co mnie razi, to grubość wodzy, które powinny być zdecydowanie delikatniejsze bo psują efekt, zwłaszcza w porównaniu do delikatnych i odpowiednich pasków ogłowia. Gdybym go kiedyś kupiła, na pewno postaram się je odchudzić. Siodło i jeździec prezentują się dobrze. Tak samo jak wcześniej, podstawkę postarała bym się przerobić lub stworzyć nową.
Kolejny zestaw, podpisany jako zestaw "eventowy" (42047) wygląda na zestaw do zawodów terenowych. Podoba mi się niezwykle ze względu na oryginalność, każdy myśląc o koniach myśli o wyścigach, skokach, ewentualnie o ujeżdżeniu, ale nie każdy pomyśli o tego typu zawodach. Koń jest też uchwycony w ciekawej pozie, bo nie podczas wybicia a podczas lądowania za przeszkodą. Jeździec jest wysunięty do tyłu by utrzymać równowagę, koń ma ładnie rozwianą grzywę i ogon. Tutaj wodze nie wydają się tak ciężkie i grube jak w ujeżdżeniu, co prezentuje się ładnie. W tym przypadku podstawka wmontowana jest w przeszkodę, więc robią zdjęcia pod odpowiednimi kątami unikniemy jej widoku. 

Klasyczny zestaw skokowy (42026) też mnie zachwyca. Koń jest wyrzeźbiony w maksymalnej fazie wybicia, w ostatniej chwili zanim jego nogi odbiją się od ziemi i poszybuje nad przeszkodą. Jego ogłowie i napierśnik są ładnie wyrzeźbione, ma nawet nauszniki. Jeździec jest w dobrej pozie i ładnie się komponuje. Co prawda podstawka z jednej strony jest mocno widoczna, ale można robiąc zdjęcia uniknąć jej widoku, lub zrobić inną.
Ten zestaw już zestawem zdejmowalnym, gdyż sprzedają go bez widocznej na zdjęciu klaczy. Jest to zestaw konia pociągowego (40190). Podoba mi się on najmniej ze wszystkich, gdyż ze względu na przeznaczenie dla dzieci, do zakładania wielu koniom, jego elementy są dość grube. Myślę więc że zrobiła bym nową uprząż, zostawiając poczciwego dziadka i wóz w takim stanie w jakim jest. 
Ostatni zestaw jest zestawem z nieistniejącej już linii zabawek o Indianach. Zestaw z krytym wozem (42024), podoba mi się bardziej niż poprzedni. Gdyż znowu jest to zestaw niezdejmowalny. Co sprawia że uprzęże koni są lekkie i w odpowiedniej skali, są też dobrze dobrane do epoki. Całość ma interesujące detale, pasujące do epoki którą reprezentują. Konie też bardzo mi się podobają.

Podsumowując, niezwykle chciała bym mieć te zestawy, byłyby pięknym wzbogaceniem mojej rozwijającej się kolekcji. Może uda mi się trafić na nie gdzieś, bo w normalnej sprzedaży już ich nie ma.
Lili

3 komentarze:

  1. Mam ten pierwszy i da się z niego ściągnąć jeźdźca :D Konia też da się postawić bez podstawki, ale nie jest wtedy zbyt stabilny. Ale ustoi wystarczająco długo, żeby ustawić go na poręczy balkonu i zrobić zdjęcie, bez konieczności biegania na dwór i zbierania go z podłogi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie byłam pewna co do jeźdźca, ale o zdejmowaniu z podstawki wiedziałam :)
      Ja na nie poluję właśnie :)

      Usuń
  2. Wszystkie należały do mnie oprócz ostatniego.:) Niestety zestawy(tak naprawdę to makiety) musiałam sprzedać.Znów na nie poluję ale kiedy je znajde,hehe.:)

    Sprzedawałam je z bólem serca,bo były naprawdę fajne i fajnie oraz dokładnie wykonane.

    OdpowiedzUsuń