Najpierw zastanawiałam się nad kolorem, w końcu padło na jasny niebieski, ale na pewno nie będzie to jedyny kolor jaki Viv będzie nosiła, bo do mlecznych siwków pasuje praktycznie wszystko :)
Gdy skończyłam wreszcie kantar, wypadało do dobrej prezentacji dopleść także uwiąz, oczywiście z koralikami i chwostami, bo nie wypada bez :)
A wtedy wpadłam na pomysł dorobienia derki dla małej, do kompletu. Nie znalazłam typowo arabskich derek, może nie robią bo tam gorąco. Więc stworzyłam swoją.
Derka ma zapięcia na haczyki pod brzuchem i ogonem, ma też nietypowy kształt, by pasowała do zadartego ogonka Viv.
Efekt bardzo mi się podoba, więc wciągnęłam się i uszyłam kilka malutkich derek, dla moich najmniejszych podopiecznych. Jako pierwsza swoją derkę dostała Cookie.
Jak mamusia dostała to Muffinka nie mogła być poszkodowana oczywiście :)
Następny wybór padł na Węgielka, jakoś tak przypadkowo :) To jest fiolet, jakoś tak dziwnie kolor wyszedł.
I na koniec wszystkie razem :)
Lili
Ale ładnie ci to wyszło!
OdpowiedzUsuńderka Viv jest przecudna