czwartek, 2 lipca 2015

Pierwszy Breyer i pierwszy Schleich

Właśnie dotarło do mnie moje cudeńko, czyli Chestnut Haflinger Mare. Nie mogę się na nią napatrzeć, jest wspaniała, szczególnie podoba mi się jej gęsta długo grzywa i ładnie wyrzeźbione kopyta, które zostawiają wyraźne ślady.Odebrałam ją dzisiaj rano i od razu zrobiłam jej sesję plażową i łąkową wraz z resztą stada :)

Oto moje cudo, wygląda wspaniale w pełnym słońcu.
To zdjęcie najbardziej mi się podoba, zostawia cudne ślady :)
A teraz kupiona troszkę wcześniej, kolejna nowa klacz w stadzie, Knabstrupperka od Schleich, moja pierwsza schleichowa panienka :)
I reszta zdjęć z sesji, czyli reszta stada
W pewnym momencie pojawił się potwór... to znaczy Akira vel. Pączuś :P
a na backstage'u plaży dwa wariaty domagały się uwagi
Lili







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz